Grzegorz Kozera o książce "Dni trawy"

Dni trawy
Dni trawy

Dni trawy – debiut prozatorski holenderskiego pisarza Philipa Huffa – są poruszającą książką o dojrzewaniu i narkotykowym uzależnieniu. Teraz, gdy toczy się u nas dyskusja o dopalaczach, wydźwięk zawierającej wątki autobiograficzne powieści jest jeszcze mocniejszy.

W Dniach trawy (wyd. Dobra Literatura) swoją historię opowiada Ben van Deventer,  uzależniony od narkotyków osiemnastolatek, który trafił do klinki odwykowej po kolejnym ataku psychozy. Z jego relacji poznajemy rodziców, którzy się rozwiedli, a ojciec wyjechał do Anglii, dziadka, z którym łączą chłopaka silne więzi, lecz który umiera, wreszcie Toma, najbliższego i jedynego przyjaciela Bena. Obaj wspólnie słuchają piosenek Beatlesów i podejmują pierwsze narkotykowe próby.

Philip Huff napisał powieść o uzależnieniu, ale jeszcze bardziej o samotności, która do tego uzależnienia doprowadza. Bohater powieści jest pogubiony. Potrzebuje rodzinnego ciepła, a także akceptacji, lecz znajduje ją nie u dorosłych, a w przyjaźni z Tomem. W Dniach trawy nie ma jednak cienia moralizatorstwa, pewnie dlatego, że to książka pisana własną krwią. Nie ma udawania, pretensjonalności, jest za to dużo autentyzmu. Chłodna i beznamiętna narracja to tylko zasłona, kryje się pod nią wielki dramat Bena. Dni trawy chwytają za serce, ściskają gardło i nie pozwalają o sobie zapomnieć. Powieść mogą czytać nastolatkowie, ale także ich rodzice. Wręcz powinni.

Zaś o polskim wydaniu Dni trawy można powiedzieć z zadowoleniem: to idzie młodość. Autor Philip Huff, absolwent filozofii i historii na Uniwersytecie w Amsterdamie, urodził się w 1984 roku. Jego rówieśniczką jest Matylda Jastrzębska, która przełożyła Dni trawy na język polski. No a książkę opublikowało zupełnie młode wydawnictwo Dobra Literatura. Nazwa zobowiązuje, a Dni trawy są dobrą literaturą. Tak trzymać.

Grzegorz Kozera

Patronat nad polskim wydaniem „Dni trawy” objął SalonKulturalny.pl

salonkulturalny 60